Nauczyciel WF-u z Klasą. To ten, który jest wymagający, sprawiedliwy, kreatywny

Aleksandra Głowacka i Jolanta Kunde to prawdziwe nauczycielki z pasją. Pełne energii i zaangażowania starają się wciągnąć w sport wszystkich swoich uczniów. Na zawody nie jeżdżą tylko z najlepszymi, a z całą klasą. Tak, aby wszyscy mogli poczuć jak to jest przekraczać własne granice.

Aleksandra Głowacka - nauczycielka WF-u w Zespole Szkół nr 21 w Bydgoszczy. Przez 16 lat trenowała piłkę siatkową. Obecnie biega, jeździ na rowerze. W pracy stara się zachęcić uczniów do "zabawy w sport". Pokazać, że ruch, aktywność fizyczna to obszar, w którym każdy może coś znaleźć coś dla siebie niekoniecznie zostając mistrzem.

Jolanta Kunde jest dylomowanym nauczycielem z 29-letnim stażem pracy. Obecnie uczy WF-u m.in. w Zespole Szkół nr 21 w Bydgoszczy. Instruktor pływania, piłki siatkowej, lekkiej atletyki oraz instruktor rekreacji ruchowej ze specjalnością aerobiku.

Z jakimi problemami boryka się Państwa szkoła?

Aleksandra Głowacka: W naszej szkole, jak w większości szkół w Polsce największym problemem jest baza. Mamy co prawda dużą halę, ale jest w pełni obłożona od 7 rano, aż do późnych godzin wieczornych (lekcje WF i treningi koszykówki). Wielkim wybawieniem mogą być dwie kryte hale, które właśnie powstają na boisku szkolnym i na które czekamy z niecierpliwością

Jolanta Kunde: Problemy mamy jak pewnie większość szkół. Staramy się jednak iść do przodu. Nasza placówka posiada halę sportową, salkę do zajęć gimnastyki korekcyjno- kompensacyjnej, salę zabaw, boisko szkolne i w budowie są tzw. balony. W jednym boisko do piłki nożnej ze sztuczną murawą, w drugim kort tenisowy - boisko wielofunkcyjne oraz tereny zielone wokół szkoły z których korzystamy. Cieszymy się z tego co posiadamy i organizujemy ciekawe lekcje i zajęcia dodatkowe. Uważamy , że nie baza stanowi o naszej pracy, ale nie ma co ukrywać, jest bardzo pomocna. Regularnie kupujemy nowoczesny sprzęt sportowy typu duże piłki rehabilitacyjne, platformy, hula -hopy z wypustkami, maty do ćwiczeń.

Jak wspominają Panie swój WF z dzieciństwa?

AG: W dzieciństwie miałam szczęście trafić na nauczycieli pasjonatów, którzy poświęcili dzieciakom praktycznie swoje życie. Trenowałam piłkę siatkową, a moi ukochani trenerzy Tadeusz Gramowski i Ryszard Tomaszewski doprowadzili nas do wielu medali na poziomie krajowym i to zarówno w piłce siatkowej, jak i lekkoatletyce. Dzięki nim w dużej mierze jestem tym, kim jestem. Mam nadzieję, że moje dzieci w swoim życiu również trafią na takich ludzi.

JK: Jak sięgam pamięcią zawsze byłam w ruchu. Uwielbiałam jako dziecko chodzić po drzewach i biegać po łące u babci na wsi, później w szkole podstawowej od klasy pierwszej chodziliśmy całą klasą na balet. Ta przygoda trwała do szkoły średniej. Próbowałam różnych dyscyplin sportu: gimnastyki sportowej, piłki ręcznej (grałam w reprezentacji szkoły), pływania, mini piłki siatkowej. W szkole średniej doszła fascynacja Brucem Lee i karate shotokan.

Kolejne szaleństwo i pasja to aerobik - na początku zapisałam się na zajęcia, później sama je prowadziłam, a jeszcze później stało się to pracą. Fantastyczna przygoda, która jest mi cały czas bliska i którą realizuję na lekcjach. Aerobik z czasem rozwinął się w fitness, a jak wiadomo to już nie tylko spalanie kalorii i ujędrnianie ciała, lecz przede wszystkim doskonała inwestycja w zdrowie. Teraz, kiedy " jestem młoda i piękna" chodzę z kijkami nordic walking. Sprawia mi to wiele radości. Nawet startuję w Mistrzostwach Polski.

Jak zachęcić dziewczynki do ćwiczeń?

AG: Naszym zdaniem największym problemem jeśli chodzi o udział dziewczynek w zajęciach WF są grupy mieszane: im są starsze, tym gorzej. Dziewczęta mają zupełnie inne zainteresowania, inną motorykę, a ponadto po prostu często wstydzą się ćwiczyć przy chłopcach.

Chcemy uczyć aby każdy, niezależnie od tego czy jest super sportowcem, czy też nie, znalazł w wychowaniu fizycznym coś dla siebie - dyscyplinę, grę, zabawę którą polubi i będzie z tego korzystał w swoim dorosłym życiu. Udział w zawodach lekkoatletycznych niekoniecznie musi kończyć się zdobyciem medalu, ale często walką ze słabościami, pokonywaniem własnych mniejszych czy większych rekordów. Nasze dziewczynki nie muszą być mistrzyniami w siatkówce, ale gra w nią ma sprawiać im przyjemność i radość i spowodować, że na plaży nie będą leżały "plackiem", ale wstaną, pograją, pobiegają, albo chociaż będą spacerowały wzdłuż plaży.

Jak współpracować z rodzicami?

AG: Współpraca z rodzicami to chyba najtrudniejsza sztuka w pracy każdego nauczyciela. Rodzice zostawiają przecież pod naszą opieką swój najcenniejszy skarb i w rozmowach z nimi powinniśmy zawsze o tym pamiętać. Staramy się, aby w miarę możliwości uczestniczyli oni w życiu sportowym szkoły, dzieci, poprzez kibicowanie podczas zawodów sportowych, a także imprez integracyjnych.

JK: Jako nauczyciel i wychowawca wiem, że angażowanie rodziców w życie klasy, życie sportowe, daje dużo dobrego dla dzieci i szkoły. Rodzice doceniają wysiłek swoich pociech, potrafią rozmawiać ze swoimi dziećmi, spędzać czas wspólnie. To bardzo procentuje we współpracy rodziców z wychowawcą i szkołą.

Jaki nauczyciel, to dobry nauczyciel WF-u?

AG: Dobry nauczyciel WF-u to człowiek zaangażowany. Specjalista, który umie utrzymać na lekcji zarówno fajną atmosferę oraz dyscyplinę, a to bardzo trudne. Swoją osobą, pomysłami potrafi zachęcić do rekreacji i nie jest najważniejszy dla niego wynik sportowy, ale dziecko, uczeń. Mam szczęście pracować z kimś takim i staram się z tego czerpać ile tylko się da. Dzięki Jolka!

JK: Dobry nauczyciel jest wymagający, sprawiedliwy, kreatywny, lubiący wyzwania, dążący do celu, konsekwentny, ale też " życiowy". Dobry nauczyciel dba o duszę i ciało.

Czym jest wychowanie fizyczne?

Czerpanie radości i zadowolenia z ruchu, uśmiech na twarzy i wielka przyjemność, która zaowocuje w przyszłości. W zdrowym ciele zdrowy duch!